Ktoś się jeszcze bawi w magię?
Jak to jest z magią w Maroku? Nie wiem jak tobie, ale mi się magia kojarzy raczej z Harrym Potterem, mieszaniem w kociołku przez zgarbioną staruszkę z baśni lub średniowiecznymi stosami. Ale żeby teraz? W XXI wieku? Ktoś to jeszcze traktuje poważnie? Gdy usłyszałam, że w Maroku magia ma się całkiem dobrze, zaczęłam grzebać. Chociaż nie. Zaczęłam grzebać, gdy mąż mi powiedział, żebym nie grzebała, zostawiła ten temat i przestała się emocjonować, bo to poważne rzeczy są. I groźne.
Prawda jest taka, że mam za sobą nastoletnią fascynację tarotem, widzeniem aur i tego typu przyjemnostkami. Pamiętam, że było to dawno. Pamiętam też, że coś mnie w tym procederze przestraszyło, zostawiłam wszystkie akcesoria, przestałam wypożyczać książki o magii z biblioteki i zaczęłam żyć bez większego zainteresowania tematem. Trochę się sama podśmiewając w duchu, że przecież to bujdy, głupota, magii nie ma, hormony mnie poniosły, a w ogóle to czas siąść do wejściówki z chemii fizycznej u pani Gamp (pozdrawiam!). W ramach ciekawostki powiem, że raz poszłam na taką wejściówkę z 40. stopniami gorączki, bo drugich terminów się nie przewidywało. Może wtedy przydałoby mi się trochę magii.
Anyway. W Maroku magia istnieje. Niezależnie od twojego poziomu racjonalności w Maroku magia istnieje i ma się dobrze. Część Marokańczyków wierzy w magię otwarcie. Druga część wierzy po cichu. Ale zasadniczo wszyscy się magii boją. Być może z różnym stopniem nasilenia, ale do magii ma się respekt. Jak to w Maroku bywa, mało kto się przyzna, że z magii korzysta. Zachowanie pozorów doskonałości ponad wszystko. A magia jest haram. Zakazana. Z magii zgodnie z Islamem korzystać nie wolno. Koran mówi bowiem, że nikt nie może zaglądać w przyszłość. Jedynym człowiekiem posiadającym taką moc był Prorok Muhammad (pzn). Magia jest też w Maroku nielegalna. Co w żaden sposób nie komplikuje umówienia się na wizytę z chouafą czy chouafem, którzy czary praktykują.
Czary i magia w Maroku – na czym to polega?
W Maroku na osoby zajmujące się magią mówi się chouaf lub chouafa. Obie płcie praktykują czary, nie tylko kobiety, choć wydaje się, że kobiety częściej. Chouaf o mężczyźnie lub chouafa o kobiecie oznacza w marokańskim dialekcie „widzący”. Widzący więcej niż inni? Widzący przyszłość? Ten dar „widzenia” nie jest po prostu dany człowiekowi. Od Boga na przykład. Zdolności magiczne nie są w żaden sposób związane z religią, a wręcz są jej zaprzeczeniem. Moglibyśmy powiedzieć, że to bratanie z diabłem. Czarna magia w zasadzie. Bo te siły, te zdolności widzenia, rzucania uroków i ich zdejmowania wynikają z działania… dżinnów.
W Maroku (w Islamie w ogóle) ludzie wierzą w dżinny. I niewiele mają one wspólnego z zamykaniem w lampie. Zgodnie z naukami Islamu dżinny są potężnymi istotami stworzonymi przez Boga z ognia, niewidzialnymi, ale zdolnymi przybierać każde kształty. Tworzą one własny świat, równoległy do świata ludzi. Dżinny są zdolne krzywdzić ludzi fizycznie i psychicznie. Są zdolne ludzi posiadać. Więc tak naprawdę zdolności magiczne człowieka wynikają z tego, że jest on pod wpływem dżinna, jest mu podległy. Z tego, co mówi mój mąż (tylko nie mów mojej mamie, że ci to wszystko opowiedziałem, bo zawału dostanie!) i co przeczytałam, ci prawdziwi „widzący” wcale tego nie chcą. Raczej się o współpracę z dżinnem nie proszą. Woleliby wieść normalne życie. I co ważne, tych, którzy naprawdę widzą, jest niewielu. W Maroku jest masa oszustów, którzy próbują zrobić biznes na ludziach szukających pomocy u chouafy.
Chouafa – kobieta od czarów w Maroku
Czego się spodziewasz, wyobrażając sobie czarownicę? Zamknij oczy i pomyśl chwilę. A teraz daj się zaskoczyć. Chouafa w Maroku może wyglądać jak każdy i nikt. Mało jest prawdopodobne, że patrząc na nią, rozpoznasz osobę używającą magii. Może być w każdym wieku. Starzejąca się i bardzo młoda. Może siedzieć w domu i gotować harirę albo mieć ultra wypasione, nowoczesne biuro z sekretarką. Zdziwion*? Tak, mi też ta wersja z harirą jakby bliższa.
W Maroku, jeśli wiesz, gdzie szukać, możesz znaleźć stragan z amuletami, ziołami, zaklęciami spisanymi w dziwnym języku i wszystkim, co potrzebne do używania magii. Zdarza się, że taki stragan prowadzi, powiedzmy, wiedźmin (w marokańskiej darijy fkih), który wierzy, że choroby wywołane są przez magię i magią powinny być leczone. Fkih podejmuje się leczenia. Myślę, że w niektórych środowiskach jego usługi mogą być bardzo popularne, jeśli wziąć pod uwagę dostęp do służby zdrowia w Maroku i jakość usług w publicznych szpitalach. Marokańczycy często mówią, że w publicznym szpitalu prędzej sprawią, że umrzesz, niż wyzdrowiejesz.
Sama żadnej chouafy nie spotkałam (chyba nie żałuję), ale przeczytałam sporo ciekawych relacji. Uszy aż miałam czerwone z wrażenia. Na końcu tekstu linki do wszystkich źródeł, z których korzystałam.
Kto i dlaczego korzysta z magii w Maroku?
Po pomoc do czarowników i czarownic udają się przede wszystkim kobiety. Wiele z nich traktuje takie spotkania jak wizytę u psychoterapeuty. W kraju, gdzie o zdrowiu psychicznym mówi się mało lub wcale, a psycholog istnieje tylko dla najbogatszych, osoby w potrzebie idą w kierunku mistyki i ziół. Myślę, że mężczyznom to rzadziej potrzebne, bo oni mają swoje kawiarnie, swoje wielogodzinne siedzenie na krześle ze szklaneczką bardzo słodkiej czarnej kawy i papierosem. Mężczyźni żyją tak slow i odklejeni od rzeczywistości, że im pomoc niepotrzebna. Sami sobie jej nawzajem udzielają w kawiarnianym powietrzu wysyconym papierosowym dymem. A często i innym dymem.
O co ludzie zwracają się do chouafy?
O dobry los, bogactwo i szczęście dla rodziny. Zajrzenie w przyszłość i sprawdzenie, co ich czeka. Pomoc w znalezieniu pracy. Trzymanie wrogów z daleka. Zdjęcie uroku rzuconego przez kogoś innego. Możliwość spotkania ze zmarłym ukochanym. Szczęście w miłości. Szybki ślub. Wyleczenie złamanego z miłości serca. „Naprawienie” niewiernego małżonka podejrzewanego o zdradę. O to, żeby mąż znowu pokochał. Głównie chodzi o sprawy sercowe i powodzenie. Ale są też tacy, którzy szukają pomocy w zdjęciu uroku, przekleństwa. I tacy, którzy te przekleństwa rzucają.
Czy to naprawdę nadnaturalne siły?
Ja jestem trochę jak Marokańczycy. Trochę się magii boję. Trochę mnie przeraża wizja wpływu potężnej, nadnaturalnej istoty na moje życie. Wierzę w Boga i Jego stworzenia, dlatego przeżywam właśnie bardzo silny spór z logiką, która każe mi się puknąć w czoło. Wierzę, że część tych historii – rzucania uroków, aby kobieta nie wyszła za mąż, żeby biznes się nie powiódł, spotykania natychmiast nowej miłości, aby zapomnieć o starej – to faktycznie sprawki chouaf i dżinnów, z którymi pracują. Lub może lepiej, dżinnów, które posiadły ich dusze. Według hadisów czarna magia istnieje. Zgodnie z Islamem dżinny są potężniejsze niż ludzie i mogą człowiekiem zawładnąć. Tyle że lekarstwem na czarną magię nie powinien być amulet, a modlitwa.
Jednocześnie niektóre z zaleceń „widzących” są tak absurdalne, że aż trudno się krzywo nie uśmiechnąć pod nosem. Przykłady?
- Znajdź „małżeńskie źródło” w Oudayas w Rabacie. Nabierz z niego wody i wymieszaj z wodą różaną. Umyj się tą wodą. Zapal świecę, dedykując ją dżinnowi, a obok zostaw używaną bieliznę. To wszystko ma sprawić, że dżinn zostanie przebłagany, seksualna energia kobiety zmieniona i znajdzie ona męża.
- Załóż suknię, która przy poruszaniu się uwalnia dym [kadzidło?]. W piątek w południe dotknij ramienia mężczyzny, który złamał ci serce i którego chcesz zapomnieć. Następnie umyj się specjalną wodą.
- Okadzaj się boukhour (tradycyjne kadzidło z mieszanki ziół, kwiatów, roślin, drewien i olejków eterycznych używane w rytuałach) codziennie przez 3 dni. Następnie włóż talizman (otrzymany od widzącego) do wody i umyj się tą wodą. Wody nie wylewaj do kanalizacji, tylko na trawę. W ten sposób zdejmiesz z siebie przekleństwo i otrzymasz duże pieniądze w ciągu najbliższych 3 miesięcy.
- Kobieta, która chce być pewna, że mąż od niej nie odejdzie, musi zebrać część jego spermy w noc poślubną, zabezpieczyć ją do dnia, w którym podejrzewa go o cudzołóstwo, a następnie oddać ją chouafie.
- Kobieta, która chce, aby niewierny mąż do niej wrócił, powinna gotować jego koszulę w garnku razem z zaklęciami zapisanymi na kawałku papieru. Im bardziej woda bulgocze, tym bardziej mąż zaczyna jej pragnąć.
Wydaje mi się, że zdecydowana większość to efekt placebo wizyty u „widzących”, psychologiczna stymulacja przez zapłacone pieniądze i obietnicę spełnienia pragnień. Biznes na ludziach, którzy szukają pomocy. Tak myślę. Kolejki, biura, drogie mieszanki ziół, tajemnicze inskrypcje, które tylko nieliczni są w stanie przeczytać, amulety, konieczność przychodzenia na kolejną i kolejną wizytę. Brzmi mocno jak biznes. Z resztą kobiety to przyznają. Że czasem taka wizyta to po prostu sposób na poprawę humoru. W końcu dobre słowo od kogoś, kogo traktujemy jak autorytet, pomaga.
Co o sobie mówią chouafy?
Przytoczone niżej wypowiedzi pochodzą z materiałów, które przeczytałam, przygotowując ten tekst.
Mam 22 lata. Pracuję jako chouafa nie z własnej woli. Gdy miałam 9 lat, ktoś rzucił na mnie urok. Nie mam wyboru.
Chciałabym, żeby oni wszyscy [sceptycy, posądzający o fikcyjność], spróbowali mojego życia. Żeby żyli, jak ja żyję i żeby codziennie cierpieli, jak ja cierpię. Wtedy może zrozumieliby, że praktykuję czary bez własnej zgody i kontroli.
Jak to możliwe, że muzułmanie w Maroku korzystają z magii i usług chouaf?
Islam surowo zabrania magii i amuletów. Korzystanie z nich jest zakazane, jest haram. Hadis proroka Muhammada (pzn) mówi:
„Kto idzie do wróżbity i wierzy w niego, nie wierzy w to, co zostało objawione Muhammadowi”.
Mimo to biznesy chouaf mają się lepiej niż dobrze. Ludzie odwiedzają widzących, mimo że to niezgodne z religią, a jednocześnie deklarują się jako wierzący muzułmanie. O co w tym chodzi? O to, co w każdej religii. Zasady religii to nie to samo, co wyznający ją ludzie. Wielu Marokańczyków to muzułmanie wyłącznie przez wzgląd na tradycję. Wielu nie wie, co Koran mówi o korzystaniu z magii. Inni się nad tym po prostu nie zastanawiają.
Magia w Maroku – ile to kosztuje?
Czarodziejstwo w Maroku stało się biznesem. Bywa, że dochodowym. Jeśli ludzie z różnych zakątków kraju, a i nawet spoza Maroka przyjeżdżają do znanych widzących, wiedźminów, aby ich uleczyć… Z resztą, jak już wspomniałam wyżej, lśniące gabinety i sekretarki nie opłacają się same. Ludzie po prostu chodzą do chouaf. Ceny usług chouafy, świec, ziół, amuletów i innych cudów są bardzo różne. Głównie zależne od tego, jak skomplikowana jest usługa, gdzie się robi zakupy i jak majętnie wygląda miejsce, w którym chouafa przyjmuje. Za najdrobniejsze sprawy płaci się 50-100 dh, najczęściej 200-300 dh, a w błyszczącym biurze – nawet i 1000 dh.
Czary i magia na YouTube
Padłam. Załamałam ręce. Wiesz, myślałam, że jednak są jeszcze sfery życia, które nie trafiają na YouTube. Jednak nie. Na YT są filmy Marokanek przedstawiających tutoriale z rzucaniem zaklęć. W detalach, po kolei. Tu sposób na miłość, tu sposób na dziecko dokładnie takie, jak się chce… Te filmy mają po 3 miliony wyświetleń! Marokańczycy mówią, że wszystko jest na YT. I w ich wypadku to prawda. Nie szukają odpowiedzi w źródłach. W publikacjach. Na sensownych stronach internetowych. Nie. Szukają na YT. Nawet wiedźmy mają kanały na YT. Co za czasy…
Zastanawiałam się, czy wrzucić linki do tych filmów. I jednak nie wrzucę, bo nie chcę brać udziału w szerzeniu zabobonów.
Magia i czarodziejstwo to fenomen Maroka. Fenomen kraju, który jest krajem muzułmańskim, w którym religia jest niezwykle żywa, jest wszędzie na wyciągnięcie ręki, a w którym jednocześnie w każdej wiosce są magicy i wiedźmini, w którym te same osoby, które wypowiadają Bismillah (w imię Boga Jedynego) przy każdej, dowolnej czynności, udają się po pomoc do chouaf, których działania są mocno piętnowane przez Islam.
Tutaj znajdziesz baśń. Historię uroku rzuconego w rodzinie mojego męża.
A tutaj możesz postawić mi wirtualną kawę, jeśli podoba ci się moja praca.
Źródła:
https://www.therivetermagazine.com/love-and-witchcraft-in-morocco/
https://www.moroccoworldnews.com/2012/05/38333/witchcraft-in-morocco-a-day-with-shawafa
https://www.moroccoworldnews.com/2012/08/52277/witchcraft-a-stigma-in-the-reputation-of-morocco
https://www.chinadaily.com.cn/english/doc/2004-04/21/content_325117.htm
https://en.yabiladi.com/articles/details/87698/when-witchcraft-tutorials-become-thing.html