Tkaniny na lato. Boho ubrania na wieszakach

Tkaniny na lato – co nosić w Maroku?

Nie mam się w co ubrać. Oooooch, jak to znajomo brzmi, prawda? Chociażby szafa się nie domykała, zawsze przychodzi ten moment, kiedy z rozpaczą uświadamiam sobie, że no cholera jasna znowu nie mam się w co ubrać. I choć już dawno skończyły się czasy, gdy naprawdę ubrania wysypywały mi się z półek i jestem dużo bardziej rozważna w robieniu zakupów, nadal mimo mnóstwa ciuchów zdarzają mi się sytuacje, które mnie zaskakują. Ojoj.


Jest czerwiec, więc Maroko robi się upalne. Naprawdę upalne. 28 stopni w dzień to chłodno. Dziś, w dzień, w którym od rana aplikacja pokazuje 38 stopni, zebrałam się, żeby uporządkować swoje ubrania, walające się po całym mieszkaniu i coś do mnie dotarło.  

Przy okazji ciekawostka. Mieszkanie, które wynajęłam, przylatując do Agadiru, nie ma żadnej szafy i ani pół złamanej półki na ubrania. Więc wszystko trzymam w walizce, a raczej wokół walizki i na różnych przestrzeniach, które zasadniczo służą do siedzenia. 

No ale do brzegu. Coś do mnie dotarło. A mianowicie dotarła do mnie prawda absolutna: Jesteś w Afryce kobieto! Yyyyyy… No i co z tego? Ano to, że europejska letnia garderoba się raczej nie sprawdzi. I jeansy też nie. I tak właśnie dochodzimy do tematu idealnych tkanin na lato.

tkaniny na lato w naturalnych kolorach

Nie wiem jak Wy, ale ja jestem przyzwyczajona do stopniowego zdejmowania z siebie warstw i w sumie lubię to, że polska pogoda pozwala na bardzo dużą różnorodność ubioru w ciągu roku. Zimą noszę sztyblety i grube swetry, wiosny nie wyobrażam sobie bez luźnych marynarek i kurtek jeansowych, a lato to czas sukienek na ramiączkach, krótkich spodni i zwiewnych boho bluzeczek.

Im cieplej, tym więcej zdejmuję. Tylko że w Afryce to tak nie działa. W pewnym momencie przekraczasz magiczną granicę temperatury i palącego słońca, i zaczynasz się zakrywać, zamiast odkrywać. Żeby zwyczajnie nie dostać udaru, czy poparzenia słonecznego i nie musieć się obkładać raib, który do złudzenia przypomina maślankę, ale oczywiście jest słodki jak piorun. Jak wszystko w Maroku.

Maroko – co ubierać latem?

Ubrania na lato w Maroku powinny być maksymalnie lekkie i przewiewne. A przy tym nie odsłaniające za wiele. Bluzka na ramiączkach oznacza spieczone ramiona po kilku godzinach na zewnątrz, a T-shirt z krótkim rękawem to gwarancja opalenizny „na rolnika”, bo słońce bardzo szybko łapie. 

Chyba nigdy nie zapomnę widoku dziewczyny na środku Jemma el Fna w Marrakeszu. Była ubrana jak z okładki pisma modowego. Pamiętam, jak bardzo podobał mi się jej strój. Krótki kombinezon z troczkami w pasie, ramiączka cieniutkie jak sznurki, sandałki na jutowych koturnach. Do tego duża, prostokątna torebka, również z jutowymi elementami. Dziewczyna wyglądałaby jak złoto, gdyby nie fakt, że po prostu cierpiała i widać to było gołym okiem. Nie miała żadnego nakrycia głowy, a torebkę niosła nad sobą, żeby osłonić twarz i ramiona przed słońcem. Wakacyjna moda z kolorowych czasopism się nie sprawdziła w starciu z sierpniowym Marrakeszem – 42 stopnie i pełne słońce.

No to, co nosić, żeby z jednej strony się nie ugotować, a z drugiej – nie spalić? To jest dopiero pytanie. 

Tkaniny na lato w Maroku

Już od kilku lat zawsze sprawdzam skład przed zakupem ubrań i dobieram tkaniny do przeznaczenia konkretnych ciuchów. Nie zakładam czystego poliestru i innych „plastikowych”, syntetycznych materiałów latem. Co nie oznacza, że nie mam nic z poliestru, bo na przykład luźna marynarka, która nie przylega do ciała jest moim błogosławieństwem w podróżach, nigdy się nie pogniecie i jest prawie niezniszczalna. 

Nie tylko len i bawełna

tkaniny na lato. Kobieta w białej sukience trzyma w dłoniach kapelusz i espadryle

Naturalne materiały, które kojarzą się z upałami to len i bawełna. Klasyka i esencja lata. Już oczami wyobraźni widzę siebie w lnianej koszuli w marynarskie paski, białych kulotach i czarnym, plecionym kapeluszu. Kolejne na liście tkanin na lato są materiały sztuczne. Uwaga! Sztuczne włókna to wcale nie poliester i akryl. Sztuczne materiały to te wykonane z przetworzonej celulozy, takie jak wiskoza, lyocell, tencell, cupro. Mimo że słowo „sztuczne” niekoniecznie kojarzy się z latem, materiały te mają świetne właściwości chłodzące i oddychające. Przepuszczają powietrze, wilgoć i są rewelacyjne na letnie ubrania. Wiskoza ma jednak dużą wadę. Gniecie się niesamowicie, dlatego, jadąc w miejsce, gdzie nie ma żelazka, unikałabym czystej wiskozy. Lyocell, tencel i cupro to taka wiskoza plus. Nie gniotą się tak mocno i, z mojego doświadczenia, wyglądają porządniej. Często letnie ubrania, które wyglądają jak cieniutki jeans są zrobione z lyocellu. Natomiast ubrania wyłącznie z włókien syntetycznych (poliester, poliamid) latem, szczególnie w Maroku, według mnie odpadają całkowicie. I choćby nie wiadomo jak były piękne, nie kupię, jeśli to typowo letni fason.

Swoją drogą, kupując w ostatnim czasie ciuchy na vinted, przeczesałam mnóstwo ogłoszeń i naprawdę niewielki ułamek osób podaje składy materiałów, z jakich zrobione są ubrania. Co również znaczy, że wiele z nas nadal nie zwraca na to uwagi.

lniana, kremowa sukienka wisi na wieszaku

Najlepsze materiały na letnie ubrania

Najlepsze tkaniny na lato wbrew pozorom nie muszą być 100% naturalne. Czysty len, wiskoza, bawełna 100% i inne tego typu historie oznaczają bardzo mocne gniecenie. Na niektórych ubraniach wygląda to dobrze i po prostu dodaje wakacyjnego klimatu. Ale nie ma nic gorszego niż wiskozowa sukienka wygnieciona jak prosto z pralki, gdy chcesz wyglądać jak milion dolarów. Tutaj z ratunkiem przychodzą dodatki syntetycznych i sztucznych włókien, które sprawiają, że tkanina staje się bardziej elastyczna i mniej podatna na gniecenie, a przy tym nie traci swoich super właściwości higroskopijnych (pochłaniania wilgoci) i oddychających. Więc jeśli zobaczysz na metce ze składem zestawienia typu:

  • bawełna 95% + lycra lub poliester 5%,
  • bawełna 60% + wiskoza 35% + poliester lub lycra 5%,
  • wiskoza 95% + lycra 5%,
  • wiskoza 60% + poliamid 40%,
  • len + lyocell,
  • bawełna + lyocell,

bierz w ciemno! Dużo mniej gniotą się mieszanki lnu z bawełną i wiskozy z bawełną niż czysty len i wiskoza. U mnie w upały sprawdzają się nawet ubrania, w których zawartość syntetyku jest dosyć wysoka.

Nie wyobrażam sobie nosić latem w Maroku materiałów, które nie przepuszczają powietrza. Mimo temperatur w okolicach 40 stopni i powyżej, błogosławieństwem Maroka jest raczej suchy klimat, który sprawia, że cały pot z twojego ciała błyskawicznie paruje. Dzięki temu upał nie jest taki uciążliwy. Jednak, jeśli nałożysz na siebie poliestrową bluzkę lub, co gorsza, spodnie, po prostu zafundujesz sobie saunę. 

No dobra! Mamy podstawy tkaninowe, więc czas na krótki poradnik o fasonach. W tym wpisie opowiedziałam dużo więcej o tym, jak ubierać się w Maroku, aby czuć się komfortowo.

Kobieta ubrana w białą bluzkę i spódnicę w paski spaceruje, trzymając w rękach klapki.

Jak się ubierać latem w Maroku?

W zgodzie z temperaturą i twoją tolerancją na męskie spojrzenia i zaczepki. Im bardziej skąpy strój, tym więcej zainteresowanych ;) Moim zdaniem świetnie sprawdzają się luźne koszule z bawełnianej tkaniny, lnu lub wiskozy, którą kocham za uczucie chłodu, chociaż niesamowicie się gniecie. Dlatego coraz chętniej kupuję te naturalne i sztuczne tkaniny z domieszkami syntetyków. Ja preferuję koszule z długimi rękawami, które można podwinąć. Uwielbiam narzutki w stylu boho. Bardzo pasują do marokańskiego klimatu. Nakładam je na koszulki na ramiączkach. Latem noszę wszelkie spodnie, które nie są jeansami i które są zrobione z lekkich, przewiewnych materiałów. Nie lubię haremek, ale już kuloty lub proste nogawki uwielbiam. Zdecydowanie jestem team spodnie, ale spódnicami maxi lub trochę rozkloszowanymi midi też nie pogardzę. No i sukienki, sukienki…

Tutaj opisuję, jak życie w Maroku wpłynęło na mój styl. Zobacz, co się zmieniło w moim podejściu do ubioru.

Ubiór w Maroku musi uwzględniać to, że często słońce grzeje niemiłosiernie. Kocham kapelusze i zdecydowanie polecam, żeby osłonić twarz i ramiona przed żarem z nieba. Maroko to też doskonałe miejsce na noszenie turbanów. Bardzo mi się podobały, ale czułam opór, żeby nosić je w Polsce. Tutaj nie ma problemu, bo zakrywanie włosów jest raczej standardem. Gdy temperatura oscyluje wokół 35 stopni w cieniu, raczej polecam się zakrywać niż odkrywać. Zdecydowanie lepiej znosi się upały, gdy masz na sobie luźną koszulę z przyjaznego ciału materiału niż top na ramiączkach. Dłuższe, dobrze dobrane ubranie wbrew pozorom chłodzi ciało.

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top
error: Nie kopiuj mojej pracy, dziękuję.